W tym roku postanowiłam zrobić domową, kiszoną kapustę.
Wiem, że jeszcze nie pora na kiszenie kapusty ale zrobiłam taką próbę generalną z 1/4 podanych poniżej składników i wyszło pysznie. Kiedy więc przyjdzie ten właściwy czas ( październik, listopad) zrobię więcej.
Poczekam na kapustę tzw. białą kamienną głowę czy biały amager, podobno te odmiany są najlepsze do kiszenia.
Dobrze jest też samemu poszatkować kapustę w domu, bo nie mamy gwarancji, że gotowa, kupiona w worku jest po pierwszym zszatkowaniu. Można też dodatkowo dodać kminek, koper, małe kwaśne jabłka,… czy co tam kto lubi.
Ja na początek wrzuciłam tylko marchewkę i tak na razie zostanie.
Długo szukałam sprawdzonego przepisu na dobrą kiszoną kapustę.
Pamiętam z dzieciństwa, że w naszym domu co roku stała duża beczka pełna kiszonej kapusty.
Nie potrzebuję aż takiej ilości, ale od czasu do czasu mamy ochotę na taką domową, bez octu i innych ulepszaczy.
Przyda się na bigos, do kapuśniaku, do mięsa szczególnie żeberek, golonki,…, no i do dań wigilijnych.
W połączeniu z grzybami będzie na farsz do pierogów, uszek, krokietów czy do łazanek.
Jest wiele przepisów, wiele sposobów, każdy ma swój, swoje smaki, … i ja znalazłam ten jeden, u Ewy :)
Kapusta jest pyszna, w sam raz kwaśna i słona, no i i wyjątkowa w smaku.
- 10 kg szatkowanej kapusty
- 1 kg startej marchwi
- 17 dag soli kamiennej
Kapustę łączymy z marchwią i przesypujemy ją warstwami odmierzoną ilością soli.
Pozostawiamy na 1 godz.
Po tym czasie odkładamy część kapusty do plastikowej miski i ubijamy ją drewnianym tłuczkiem lub pięścią :) do momentu aż pojawi się trochę soku. Kapustę przekładamy do naczynia w którym będziemy kisić ( wiadro, mała beczka itd. ).
Ponownie nabieramy kapustę, ubijamy, przekładamy. Czynność powtarzamy aż do wyczerpania kapusty.
Na koniec ręką ugniatamy kapustę w naczyniu do kiszenia, przykrywamy talerzykiem i obciążamy talerzyk, np. czystym kamieniem, lub napełnionym wodą słoikiem.
Ważne jest aby cała kapusta była przykryta płynem.
Począwszy od następnego dnia przekłuwamy kapustę, tzn, zdejmujemy obciążenie, wyjmujemy talerzyk i np. długą łyżką nakłuwamy do dna kapustę w kilku miejscach uwalniając gazy. Ugniatamy, nakładamy talerzyk, obciążnik i znowu odstawiamy. Czynność tę wykonujemy ok. 2 razy dziennie. – ja robiłam to tylko raz dziennie i też wystarczyło.
Kiszenie przebiega różnie długo i z różną intensywnością w zależności od temperatury. Mimo to na ogół kiszenie dobiega do końca po około 1 tygodniu.
Gdy ustanie fermentacja przekładamy do słoików, ugniatamy.
Nadmiar soku wlewamy na górę słoika z kapustą. Zamykamy. Słoiki przenosimy do zimnego miejsca.
Warto zabezpieczyć półki, bo na początku może trochę wydostawać się sok. Kapusta jest pyszna.
Smacznego!